Czym się różni urząd skarbowy od fryzjera?

W urzędzie golą dokładniej...

Właściciel małej knajpki z kuchnią orientalną jest przesłuchiwany przez pracownika urzędu kontroli skarbowej, jako że zgłosił niebotyczne zyski.

- Zostawcie mnie w spokoju - mówi właściciel - z całą rodziną harujemy jak woły, a restauracja jest czynna przez cały rok, bez żadnych wyjątków. Tak właśnie zarobiłem swoje pieniądze.

- Ale to nie zysk nas interesuje, panie szanowny - odpowiada urzędnik - ale pańskie odliczenia podatkowe. Mamy tu wyszczególnione sześć wycieczek na Bermudy dla pana i pańskiej żony.

- A, o to chodzi... - odpowiada rozpromieniony właściciel knajpy - ...bo ja zapomniałem powiedzieć, że w tym roku wprowadziliśmy do oferty dostawy na telefon.

0 komentarze: