Kolejna porcja dowcipów biurowych

Pracownik agencji reklamowej wychodzi z pracy do domu o 16-tej. Koledzy dziwnie na niego patrzą i nic nie mówią. Na drugi dzień znowu wychodzi do domu po 8 godzinach. Koledzy patrzą z niesmakiem, ale milczą. Trzeciego dnia po16-tej koleś pakuje manele i zabiera się, do wyjścia. Koledzy nie wytrzymują.
- A ty co ku...! My tu zapie...my jak osły po 16 godzin a ty sobie do domu idziesz?
- No....ale... ale.. ja mam urlop....


Po wysłuchaniu awantury młody człowiek zwraca się do szefa:
- Pracuję tylko na pół etatu. Czy mógłby pan być tak uprzejmy i krzyczeć na mnie o połowę ciszej?


Szef do pracownika:
- Miarka się przebrała, zwalniam pana!
- Zwalniam? Jestem naprawdę mile zaskoczony szefie, bo zawsze myślałem, że niewolników się sprzedaje!


Szef wrócił z lunchu w bardzo dobrym humorze, zwołał wszystkich pracowników, by wysłuchali kilku dowcipów, które usłyszał. Wszyscy śmiali się do rozpuku, oprócz jednej dziewczyny.
- O co chodzi? Nie masz poczucia humoru?
- Mam, lecz nie muszę się śmiać - odpowiedziała dziewczyna, w piątek odchodzę.


O siódmej wieczorem wychodzi gość z biura.
- Bierzesz sobie pół dnia wolnego? - pyta szef.
- Nie, idę na obiad...

0 komentarze: